FILMOTEKA JESIENNA - ,,Dziewczyna z portretu''

Kochani, bardzo rzadko się zdarza, że jakikolwiek film zmusza mnie do głębokich przemyśleń, a wręcz spędza mi sen z powiem, bo analizuję go, przezywam wszystkie emocje od nowa, aż ostatecznie w mojej głowie pojawia się myśl by z kimś się tymi emocjami podzielić. Dlatego też istnieje ta seria u mnie na blogu- bo coraz bardziej przekonuję się do filmów. Dzisiaj przygotowałam dla Was recenzję nie byle jakiego filmu, ale jednego z najlepszych jaki miałam okazję obejrzeć.








Zarys ogólny :


Einar i Gerda Wegener tworzą szczęśliwe małżeństwo malarzy. Jednak ich sielanka zostaje zaburzona kiedy to Gerda prosi Einara o pomoc przy obrazie. Mężczyzna ubiera pończochy i sukienkę, by pozować przy dziele swej żony. To zaczyna budzić w nim emocje, które w sobie tłumił. W jego wnętrzu odradza się Lili- zapomniana przed kilkoma laty. Einar czuje w sobie kobietę i wierzy, że był nią od samego początku. Małżeństwo zostaje poddane próbie kiedy ostatecznie postanawia zmienić płeć.


***


Historia Einara jest oparta na faktach co sprawia, że film ma jeszcze szerszy wydźwięk emocjonalny. Ponieważ nie oglądamy bohaterów, którzy są odzwierciedleniem literackiej fikcji- mamy postacie realistyczne, z krwi i kości. Przez cały film obserwujemy co dzieje się w głowie Einara, w jaki sposób zaczyna reagować na drobne gesty i przede wszystkim jak bardzo rośnie jego pragnienie uwolnienia się z obcego ciała mężczyzny. Każdy człowiek spojrzy na to z innej perspektywy- jedne oglądając film zachwyci się nie tylko mnogością uczuć, ale też dopracowanymi szczegółami, a jeszcze inny stwierdzi, iż ta produkcja to marnotrawstwo pieniędzy, bo przecież w zamian za to mógłby powstać jakiś inny lepszy film akcji. Ale zamysłem reżysera było właśnie wzbudzanie emocji- aby każdy widz podczas seansu czuł się wbity w fotel. A to zapewnia świetna gra aktorska. Eddie Redmayne wcielił się w rolę Einara i mogę subiektywnie rzec, że oddał uczucia i samą kreację postaci w wybitny wręcz sposób. Ciężko jest mężczyźnie zachowywać się kobieco by nie wyszło to przerysowanie i karykaturalnie. Eddiemu praca nad filmem zajęła długi czas, ale efekty są piorunujące. Z drugiej strony mamy postać Gerdy granej przez Alicię Vikander. O tej aktorce nie da się powiedzieć nic innego jak to, iż jest perełką filmową i nawet jeśli nie odgrywa kluczowej roli to i tak nie staje się biernym tłem. Gerda była jednym wsparciem Einara, jedyna rozumiała go na tyle dobrze, by trwać przy nim w każdej chwili. Zaś później pojawia się przyjaciel Einara z czasów młodości- Hans, a Matthias Schoenaerts oddał tą postać w równie dobry sposób. Z pozoru schematyczna historia okazała się dogłębnie poruszającą opowieścią o sile miłości, o akceptacji siebie. 
W każdym z nas budzi się lęk kiedy widzimy coś nowego, niespodziewanego i co odbiega od powszechnie przyjmowanych norm. Zmiana płci właśnie należy do jednego z tych tematów. Ten film jest bardzo potrzebny szczególnie młodemu pokoleniu, które wyrabia sobie opinię przez szeroko pojętą kulturę. Bo tak naprawdę każdy z nas zasługuje na akceptację i miłość- każdy z nas jest człowiekiem. Transgender wciąż jest tematem tabu wśród ludzi, ale uważam, iż trzeba o tym mówić głośno. Bo takie osoby istnieją i chcą być kochane. 
To film delikatny i subtelny, który momentami potrafi uderzyć w serce niczym grom. Nie potrafiłam pozbierać myśli przez długi czas po obejrzeniu ,,Dziewczyny z portretu''. 
Film Toma Hoopera to rewelacyjna adaptacja powieści. Zdecydowanie polecam ją każdemu kto zadaje sobie pytanie kim tak naprawdę jest, każdemu kto choć trochę chce zrozumieć otaczający nas świat. To porządna dawka wzruszeń.


A czy Wy czytaliście bądź oglądaliście ,,Dziewczynę z portretu'' ? Jakie są Wasze odczucia? Serdecznie zapraszam do komentowania.

A tymczasem życzę Wam spokojnego wieczora i dobrego, zaczytanego tygodnia!
Buziaki!



Wasza Adaline

Komentarze

  1. Kiedy tylko wyszedł zwiastun, bardzo się napaliłam na ten film, a gdy dostał nominację do Oscara to już totalnie był moim "must watch". I tak właśnie dotrzymuję terminów, bo minął już chyba ponad rok, a ja go nadal nie obejrzałam, chociaż wciąż baaardzo chcę :D ;)

    Paulina z naksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musisz koniecznie, bo jest tego wart. Trzyma w napięciu i wzrusza!
      Pozdrawiam ciepło!

      Usuń
  2. Dziękuję bardzo za nominację i z przyjemnością wezmę udział :) Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

,,Zanim się pojawiłeś'' Jojo Moyes - Recenzja książki

Podsumowanie 2016 roku i plany na 2017

Kulturalna Mapa BOOK TAG wedłu Adaline