Podsumowanie 2016 roku i plany na 2017
Witaj przybyszu!
Jeśli trafiłeś tutaj po raz pierwszy to pragnę zaprosić Ciebie do mojego książkowego świata i liczę, że zostaniesz ze mną na dłużej.
Nadszedł nowy rok, więc również chwila podsumowań, planów, zamiarów na najbliższe dwanaście miesięcy. Wciąż nie mogę uwierzyć jak szybko minął zeszły rok- czas potrafi płynąć niewiarygodnie szybko. Dlatego zapraszam na podsumowanie :)
Rok 2016 minął pod znakiem nauki, odkrywania nowego miejsca i oczywiście rozwijania własnych umiejętności. Niestety czytelniczo się nie popisałam, bo do grona przeczytanych książek mogę zaliczyć zaledwie 38 pozycji co w zestawieniu ostatnich lat wypada dość szarawo. Ale wyznaję zasadę czytania dla przyjemności, a nie z potrzeby wypełniania awykonalnych wyzwań. Takie zamiary są płonne.
Kolejnym powodem do zadowolenia jest fakt, iż żadna z książek jakie udało mi się przeczytać nie była szczególnym zawodem. Nawet momentami nużące lektury przypadły mi do gustu. Zatem przejdźmy do moich podsumowań.
Najlepsza książka 2016 roku - Czarne skrzydła Sue Monk Kidd. Po ukończeniu tej powieści byłam pewna, że nie znajdę nic lepszego co zachwyciłoby mnie równie mocno. To naprawdę godna przeczytania historia, którą powinno znać szersze grono odbiorców, a wciąż pozostaje ona w cieniu za swoją siostrzyczką Sekretnym życiem pszczół. Dodatkowo autorka oparła całą powieść na faktach. Nie rozgaduję się zbyt wiele, ponieważ zamierzam ją dla Was zrecenzować.
Najgorsza książka 2016 roku - Ciężko było mi to stwierdzić, ponieważ typowego koszmarka nie byłam w stanie wyselekcjonować, ale ostatecznie mogę stwierdzić, że zwieńczenie serii o Gideonie Crossie wypadło słabo. Tylko Cross Sylvii Day było, jak dla mnie, przewidywalnym i schematycznym zakończeniem całej historii dwojga zakochanych. Poprzednie tomy zdecydowanie bardziej przypadły mi do gustu, a tutaj najzwyczajniej wynudziłam się, a trzymało mnie żelazne postanowienie dobrnięcia do końca tej serii. Choć nie było tragicznie, to rewelacyjnie również nie.
Aktualizacja biblioteczki :
1. Udało mi się zakończyć całą trylogię z Wiktorem Forstem Remigiusza Mroza oraz tego autora dotychczasowo wydane tomy z Chyłką i Zordonem. Obiecałam sobie, że przeczytam wszystkie książki, które wyszły spod pióra Pana Mroza i małymi krokami staram się to wyzwanie wykonywać. Z resztą te powieści zaliczam do grona moich ulubionych.
2. Zakończyłam serię Maggie Stiefvater o Wilkołakach z Mercy Falls. Ciężko jest rozstawać mi się ze światem jaki towarzyszył mi od początków gimnazjum jednak już teraz wiem, że sięgnę po te powieści jeszcze nie raz.
3. Rozpoczęłam serię Więzień labiryntu i mam nadzieję, że skończę ją jeszcze w styczniu. Recenzję pierwszego tomu możecie znaleźć na blogu.
4. Przekonałam się co do literatury kryminalnej i już zaopatrzyłam swoją domową biblioteczkę w kilkanaście książek z tego gatunku i zapewne moje ferie ( które zbliżają się wielkimi krokami :) ) spędzę w na krwawych ulicach Szwecji.
5. W zestawieniu przeczytanych książek mogę również wyróżnić Kwiat pustyni Waris Dirie, bo zmieniła ona mój sposób patrzenia na pewne kwestie. Jeśli przyjdzie do Was kiedyś chęć pomarudzenia na to jak trudno macie w życiu, to sięgnijcie po książkę tej czarnoskórej modelki, a zrozumiecie co to znaczy dostać porządnie w kość.
Ciekawskich zapraszam również na mój profil na lubimyczytac.pl. Tam regularnie pojawiają się aktualizacje czytelnicze i moje krótkie recenzje książek.
Postanowienia na 2017 rok :
Przede wszystkim przeczytać więcej niż w 2016, ponieważ czuję mały niedosyt. Źle zagospodarowałam sobie mój czas, więc w tym roku zamierzam już tego błędu nie popełniać. chciałabym również pisać częściej na blogu, bo to moja pasja, która pozwala uciec od szarej rzeczywistości i prostoty życia codziennego. W mojej głowie pojawiło się więcej pomysłów czekających tylko na realizację. Moim jeszcze jednym planem jest wyjazd na targi książek. Jeszcze nie wiem w jakie miejsce konkretnie, ale chciałabym- tam miałabym okazję poznać osoby tak samo zwariowane na punkcie książek jak ja. Moim takim marzeniem jest również wielka wyprawa, a pod tym stwierdzeniem mam na myśli podróż marzeń, która mi się śni po nocach. Podróże to coś co mnie ciekawi, więc chciałabym to zasmakować całą sobą. Do zamiarów noworocznych mogę zaliczyć także częstsze oglądanie filmów, ponieważ ostatnio zdecydowanie odpowiada mi oglądanie klasyków kina.
Czytanie książek w języku angielskim to również swego rodzaju wyzwanie dla mnie. Zazwyczaj stykałam się z opowiadaniami, a teraz postanowiłam porwać się na powieść z prawdziwego zdarzenia.
I to wszystko na dzisiaj :) Życzę Wam owocnego i szczęśliwie zaczytanego nowego roku 2017! By Wasze biblioteczki były wypchane po brzegi samymi perełkami, by na Waszej buzi zawsze gościł uśmiech oraz chęć dążenia do wyznaczonych sobie celów, również tych prywatnych.
Wasza Adaline
Nie ilość ważna, a przyjemność - święte słowa! Gratuluję Ci samych niezłych tytułów, bo u mnie niestety było sporo gniotów;/
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w nowym roku!
Oby ten rok był dla Ciebie dużo lepszy- serdeczne życzenia! Pozdrawiam ciepło!
UsuńGratuluję wyniku :D
OdpowiedzUsuńWidzę, że mamy dwa takie same postanowienia, tj. przeczytanie wszystkich powieści Remigiusza Mroza <3 oraz wybranie się na targi. Kto wie, może uda nam się spotkać :D
Powodzenia w Nowym Roku! ;)
Pozdrawiam,
Alicja w Krainie Książek
Byłoby bardzo miło, w końcu swój do swego, nie? :D Mamy postanowienie, więc się jego trzymajmy! Powodzenia Tobie również, szczególnie z maturą!
UsuńJa też zakochałam się kiedyś w 'wilkołakach z mercy falls', uważam, że to o wiele lepsza literatura niż ta, którą autorka zaprezentowała w cyklu 'król kruków'. Dostałam jedną książkę po angielsku i to na dodatek kryminał, więc zobaczymy jak sobie poradzę;) może kiedyś spotkamy się na targach!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dziękuję za komentarz :) Mam zamiar rozpocząć serię ,,Król kruków'', ale to w dość dalekiej przyszłości, więc miło mi czytać opinię innych :) Powodzenia w czytaniu kryminału, to bezapelacyjnie jeden z moich ulubionych gatunków! Trzymam Cię za słowo i liczę, że będziemy mieć okazję się zobaczyć. Pozdrawiam również!
UsuńJestem fanką cyklu z Mercy Falls (chociaż te nowe okładki średnio mi podchodzą :/ ).
OdpowiedzUsuńCzytałam "Czarne skrzydła" i może nie nazwałabym ich książką roku ani nawet nie zaliczyła w poczet ulubionych, ale zdecydowanie się z Tobą zgadzam, że wciąż stoi w cieniu "Sekretnego życia pszczół" (które również przeczytałam i które, w mojej opinii, jest zdecydowanie słabsze).
Pozdrawiam serdecznie,
Paulina z naksiazki.blogspot.com
Również podzielam Twoje zdanie co do wznowienia tego cyklu w nowych okładkach- wydaje mi się, że te niebieskie był bardziej klimatyczne. Nie miałam jeszcze okazji czytać innych książek pani Kidd, ale kto wie, może to się zmieni. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam również! :)
UsuńGratuluję udanego roku! :)
OdpowiedzUsuńJa również postanowiłam sobie, że przeczytam wszystkie książki Mroza. Póki co za mną tylko "Ekspozycja", ale mam nadzieję, że w tym roku coś się zmieni :)
Jeśli chodzi o Waris, to czytałam "Listy do matki. Wyznanie miłości". Wstrząsająca lektura, jeśli "Kwiat pustyni" zmienił Twoje postrzeganie, to sięgnij również po to :) Jednak nie zgodzę się co do tego, że te książki mogą sprawić, iż ktoś w życiu poczuje się lepiej z tytułu "że inni mają gorzej". Nie lubię takiego myślenia, ponieważ każdy człowiek to inny przypadek, inne granice bólu i wytrzymałości. Nie sądzę, by komuś pomogło takie myślenie, bo jak to się mówi: każdy ma swój koniec świata. :)
Dziękuję serdecznie za komentarz i wyrażone zdanie :) Oczywiście, masz racje, bo każdy z nas jest inny, więc wszystkich do tego samego worka wrzucać nie warto. Chociaż moje odczucia po przeczytaniu tejże książki były właśnie takie i nie byłam osamotniona, bo otaczające mnie grono osób również tak stwierdziło :) Ale zgadzam się również z tym co napisałaś. Czekam na recenzje Mroza u Ciebie! Pozdrawiam!
Usuń