Les Miserables ( Nędznicy) - Recenzja filmowa
Jak większość z Was zapewne pamięta moim planem na obecny rok było oglądanie większej ilości filmów. A było to spowodowane w dużej mierze moim zachwytem nad ostatnią produkcją jaką miałam okazję zobaczyć. Dlatego zapraszam dzisiaj na recenzję ,,Nędzników'' na podstawie słynnej powieści Viktora Hugo.
,,Look down and see the beggars at your feet
Look down and show some mercy if you can
Look down and see the sweepings of the street
Look down, look down,
Upon your fellow man!''
Look down and show some mercy if you can
Look down and see the sweepings of the street
Look down, look down,
Upon your fellow man!''
Słowami tej piosenki razem z żebrakami rozpoczynamy historię, która miała miejsce we Francji, konkretniej w czasie wybuchu rewolucji burżuazyjnej. Był to okres niesprawiedliwości, gdzie ludzie byli uciemiężeni, a każda próba sprzeciwu wobec władzy była srogo karana. Film przedstawia historię człowieka dotkniętego represjami Jeana Valjeana. Za swoją niesubordynację i kradzież chleba zostaje skazany na katorżniczą pracę. Udaje mu się uciec, a uratowany przed upadkiem przez biskupa, odnajduje w swoim życiu, dobro, staje się przykładnym obywatelem i piastuje wysokie stanowisko. Stając w obronie młodej Fantine postanawia pomóc jej w utrzymaniu córeczki Cosette. Jednak inspektor policji Javert jest nieustępliwy i postanawia za wszelką cenę złapać zbiega. Czy mu się to uda? Jak potoczą się losy Cosette i Jeana?
***
Do obejrzenia tego filmu skłonił mnie mój chłopak, już od dawna namawiał mnie bym obejrzała ten musical, bo naprawdę warto. I powiem Wam jedno- nie wiem dlaczego tak długo zwlekałam. Film jest fenomenalny. Sama oprawa wizualna zachwyca. Ukazanie piękna ówczesnego Paryża, stroje rodem wyjęte z kart książki, a w dodatku jak dla mnie jest to idealne ujęcie XIX-wiecznej Francji. Bo kto z nas nie miałby ochoty przenieść się do czasów kiedy rozkwitała stolica światowej mody? Jak już wspominałam scenograf naprawdę dopracował w każdym calu ubiór postaci, ale też wszystko zachowało swój klimat.
Postacie były nietuzinkowe. Hugh Jackman jako Jean Valjean, główny bohater całej opowieści, stworzył człowieka dotkniętego bólem, który zaznał wielu krzywd i ze złodzieja powoli przeobraził się w przykładnego obywatela. Wciąż przeżywamy z nim wspomnienia z przeszłości, którym nie da się wymazać zwłaszcza jeśli zostajemy zmuszeni rzucić się w wir wydarzeń i bez przerwy uciekać przed czymś co nieuniknione. Russel Crowe jako Javert wykreował dumnego, pewnego siebie inspektora, mającego jeden główny cel- chce aby zapanowała sprawiedliwość, a człowiek, który niegdyś mu uciekł w końcu zapłacił za swe grzechy. Na uznanie zasługuje tutaj również Anne Hathaway, która wcieliła się w rolę Fantine. Ekspresja i wszelkie emocje jakie towarzyszyły bohaterce wyrzuconej na bruk zostały oddane według mnie w pełni, jak również po raz kolejny trzeba zwrócić uwagę na charakteryzację.
Muzyka
Jako, że to musical to oprawa muzyczna była doprawdy bogata i nie zabrakło słynnych utworów takich jak I Dreamed a Dream, bądź Look Down. Musical na ekranie filmowym to nie jest jednak to samo co przeżywanie każdej nutki podczas oglądania przedstawienia. Z resztą tutaj należy podkreślić, iż nie mamy styczności z profesjonalnymi śpiewakami, a aktorami, więc dla mnie porównywanie tej produkcji z jej pierwowzorem scenicznym jest niezbyt trafne. Osobiście uważam, iż Anne Hathaway zasługuje na uznanie jeśli chodzi o wokal kobiecy. Była delikatna, słowa z gracją wypływały z jej ust, a przede wszystkim czuć było ile emocji wkładała w to co śpiewa, bo jednak I Dreamed a Dream to utwór nie tylko trudny pod względem wykonu, ale również samego tekstu. Jeśli zaś chodzi o wokal męski to Eddie Redmayne, który odgrywał rolę Mariusa. Jak dla mnie zdecydowanie najprzyjemniejsze zaskoczenie. Zachwycał nie tylko grą aktorską na poziomie, ale również znakomitymi walorami głosowymi.
Fabuła- przyciąga czy odpycha?
Większość współczesnych ludzi stroni od sięgania po klasyki, a to spory błąd, bo znajdziemy tam nie tylko uniwersalne prawdy, ale również ciekawie opowiedzianą historię, która wzrusza oraz pobudza nas do myślenia. Niestety, powieści Victora Hugo nie miałam okazji czytać, ale podejrzewam, że po nią sięgnę z większą przyjemnością, wiedząc jak bardzo ta historia mnie urzekła. Tom Hooper naprawdę przedstawił całą fabułę w przyjemny dla oka i ucha sposób. Nie da się przejść obojętnie obok tej produkcji.
Ogólne wrażenia
Mam bardzo pozytywne odczucia po obejrzeniu ,,Nędzników'' i mogłabym gorąco Wam polecić ten film. Przypadnie on do gustu każdemu kinomaniakowi. Został zrobiony na wysokim poziomie i do dzisiaj nucę większość dzieł. Chciałabym mieć kiedyś okazję ujrzenia adaptacji w formie sztuki i mam nadzieję, że kiedyś to nastąpi.
A Wy oglądaliście ,,Nędzników''? Jakie są Wasze opinie na ich temat?
Życzę Wam cudownie zaczytanego tygodnia :)
Buziaki!
Wasza Adaline
Przyznam, że nie oglądałam. Muszę więc nadrobić te zaległości.
OdpowiedzUsuńKoniecznie, bo zdecydowanie warto. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam!
Usuń