Ksiądz Jan Kaczkowski i Piotr Żyłka ,,Życie na pełnej petardzie, czyli wiara, polędwica i miłość''- Recenzja książki
Cześć kochani!
Dzisiaj opowiem Wam o księdzu. Nie, oczy Was nie mylą. A przede wszystkim, nie o byle jakim księdzu, ale o kimś kto zawojował media i z pewnością jego uśmiechniętą twarzyczkę znacie. Niesamowicie religijny, ze świetnym poczuciem humoru i mający w sobie duże pokłady siły oraz samozaparcia.
,,Życie na pełnej petardzie, czyli wiara, polędwica i miłość''
Kategoria:Biografia/autobiografia
Seria: --
Wydawnictwo: WAM
Data wydania: 22 kwietnia 2015
Autor: ks. Jan Kaczkowski, Piotr Żyłka
Cena okładkowa: 34,90 złoty
Opis książki:
Książka nagrodzona tytułem Książki Roku 2015 lubimyczytać.pl w kategorii Autobiografia, biografia, wspomnienia.
Jeden z najbardziej lubianych polskich księży w rozmowie życia.
Ceniony za swój autentyzm, odwagę i szczerość. Podziwiany zarówno przez katolików, jak i niewierzących. Sam o sobie mówi, że jest onkocelebrytą, czyli człowiekiem znanym głównie z tego, że ma raka. Zanim się o tym dowiedział, wybudował hospicjum w Pucku.
W szkole nie chodził na religię. Gdy już zyskał pewność do swojego powołania - odrzucili go jezuici (Niech żałują!). Kłopoty ze wzrokiem prawie uniemożliwiły mu święcenia (- A pieniądze widzi?; - Widzi!; -To święcić!)
W inspirującej rozmowie z Piotrem Żyłką ks. Jan zdradza źródła swojej niesamowitej energii i nieskończonych pokładów optymizmu. O swoim życiu i polskim Kościele mówi z odwagą i dystansem osoby, która pokonała własny strach. Wzruszające do łez świadectwo człowieka, który wie, że być może nie zostało mu wiele czasu.
Jeden z najbardziej lubianych polskich księży w rozmowie życia.
Ceniony za swój autentyzm, odwagę i szczerość. Podziwiany zarówno przez katolików, jak i niewierzących. Sam o sobie mówi, że jest onkocelebrytą, czyli człowiekiem znanym głównie z tego, że ma raka. Zanim się o tym dowiedział, wybudował hospicjum w Pucku.
W szkole nie chodził na religię. Gdy już zyskał pewność do swojego powołania - odrzucili go jezuici (Niech żałują!). Kłopoty ze wzrokiem prawie uniemożliwiły mu święcenia (- A pieniądze widzi?; - Widzi!; -To święcić!)
W inspirującej rozmowie z Piotrem Żyłką ks. Jan zdradza źródła swojej niesamowitej energii i nieskończonych pokładów optymizmu. O swoim życiu i polskim Kościele mówi z odwagą i dystansem osoby, która pokonała własny strach. Wzruszające do łez świadectwo człowieka, który wie, że być może nie zostało mu wiele czasu.
***
Tyle razy ile ja się zaśmiewałam podczas lektury tej książki to nie jesteście w stanie zliczyć na wszystkich palcach jakie posiadacie. Czułam od stron wręcz bijące ciepło z sylwetki księdza Kaczkowskiego. Czytanie tej biografii było jak siedzenie w przytulnej księgarni gdzieś w Krakowie, przy kubku herbaty, wsłuchując się w historię życia tak inspirującej osoby jaką był ksiądz Jan. Opowiada w niej począwszy od dzieciństwa, przez okres nastoletni, seminarium aż do teraz, wplatając w historię relacje z rodzicami, rówieśnikami, a później podopiecznymi hospicjum. Nieraz ksiądz bez żadnego skrępowania opowiadał o kontrowersyjnych tematach dotyczących wiary czy instytucji kościelnej ogólnie. Cała przeprowadzona rozmowa z Piotrem Żyłką była szczerym wyznaniem i można się pokusić o słowo świadectwem tego niezwykłego człowieka. Przede wszystkim to postać głęboko religijna, odnosząca się z szacunkiem do eucharystii, jednak warto nadmienić, iż kierował się zdrowym rozsądkiem i był niewątpliwie prostolinijny. Wprost mówił to co myśli i nie bał się głosić własnych poglądów. Szczególnie inspirująca jest jego działalność w hospicjum. Śmiało rozmawiał nawet z najmłodszymi, zbierał dzieciaki do pomocy i przede wszystkim rozumiał i chciał zrozumieć każdego.
Ta książka jest totalną mieszanką uczuciową. Na jednej stronie zalewacie się łzami ze śmiechu, zaś na innej nabieracie powagi i nawiedzają Was refleksje. ,,Życie na pełnej petardzie..'' warto przeczytać by poznać choć trochę historię księdza, którego niestety już nie ma pośród nas, a który mógł pochwalić się naprawdę niezłą karierą medialną jako osoba duchowna. Gorąco polecam nie tylko osobom wierzącym, bo Jan Kaczkowski to nie był tylko ksiądz. To był co najważniejsze człowiek o wielkim sercu.
Znaliście postać księdza Kaczkowskiego? A może czytaliście inne jego książki? Z przyjemnością poznam Wasze opinie na ten temat.
Dobrego, zaczytanego dnia kochani!
Wasza Adaline
Nie znałam postaci tego księdza, ale ogromnie zachęcasz do zapoznania się z tą biografią...
OdpowiedzUsuńPrzekonało mnie te ciepło, bijące od jego osoby. :)
Pozdrawiam,
Izzy z Heavy Books
Cieszę się, że przekonałam Ciebie, bo naprawdę warto się z nią zapoznać :) Cudowna książka. Pozdrawiam ciepło!
Usuń