James Dashner ,,Próby ognia''- Recenzja książki
Książka, która wraz ze swoimi siostrzyczkami pręży się między Igrzyskami Śmierci a serią Gone, jednak czy jest równie dobra, albo co ważniejsze- lepsza? Przekonajmy się.
,,Próby ognia''
Kategoria: Fantastyka, Dystopia
Seria: Więzień Labiryntu ( tom II)
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Data wydania: 14 listopada 2012
Autor: James Dashner
Cena okładkowa: 37,90 złoty
Zarys fabuły :
„Próby Ognia” to długo oczekiwany drugi tom bestsellerowej trylogii „Więzień Labiryntu”.
Znalezienie wyjścia z Labiryntu miało być końcem. Żadnych więcej niespodzianek, żadnych puzzli. I żadnego uciekania. Thomas był przekonany, że jeśli Streferzy zdołają się wydostać, odzyskają swoje dawne życie.
W Labiryncie życie było łatwe. Było jedzenie, schronienie i względne bezpieczeństwo. Dopóki Teresa nie zapoczątkowała końca. Ale w świecie poza Labiryntem koniec został zapoczątkowany już dawno temu.
Spalona przez Pożogę i wysuszona z powodu nowego surowego klimatu, Ziemia stała się krainą zniszczenia, penetrowaną przez Poparzeńców, ludzi zarażonych Pożogą.
Dlatego Streferzy wciąż nie mogą przestać uciekać. Zamiast upragnionej wolności, muszą stawić czoła jeszcze jednej próbie. Muszą przejść przez najbardziej spaloną część świata i dotrzeć do celu w ciągu dwóch tygodni.
Ale DRESZCZ przygotował im na tej drodze wiele niespodzianek. Wiele krwawych niespodzianek...
Thomas może tylko zastanawiać się, czy sekret do wolności tkwi w jego głowie, czy też na zawsze będą zdani na łaskę DRESZCZU...
Znalezienie wyjścia z Labiryntu miało być końcem. Żadnych więcej niespodzianek, żadnych puzzli. I żadnego uciekania. Thomas był przekonany, że jeśli Streferzy zdołają się wydostać, odzyskają swoje dawne życie.
W Labiryncie życie było łatwe. Było jedzenie, schronienie i względne bezpieczeństwo. Dopóki Teresa nie zapoczątkowała końca. Ale w świecie poza Labiryntem koniec został zapoczątkowany już dawno temu.
Spalona przez Pożogę i wysuszona z powodu nowego surowego klimatu, Ziemia stała się krainą zniszczenia, penetrowaną przez Poparzeńców, ludzi zarażonych Pożogą.
Dlatego Streferzy wciąż nie mogą przestać uciekać. Zamiast upragnionej wolności, muszą stawić czoła jeszcze jednej próbie. Muszą przejść przez najbardziej spaloną część świata i dotrzeć do celu w ciągu dwóch tygodni.
Ale DRESZCZ przygotował im na tej drodze wiele niespodzianek. Wiele krwawych niespodzianek...
Thomas może tylko zastanawiać się, czy sekret do wolności tkwi w jego głowie, czy też na zawsze będą zdani na łaskę DRESZCZU...
***
Jeśli jesteście ciekawi co sądzę o pierwszym tobie tej serii to zachęcam do przejrzenia mojej recenzji sprzed roku. Dość pochlebnie wypowiadałam się o uniwersum jakie stworzył James Dashner. Więc po owocnym spotkaniu z Thomasem w pierwszym tomie z przyjemnością sięgnęłam po kontynuację jego przygód. Jak to wyszło w ogólnym rozrachunku?
Muszę przyznać, że całkiem nieźle. Do bohaterów pojawiających się w pierwszym tomie dołączają inni, bardzo tajemniczy i podejrzani. Tym razem Thomas wraz z przyjaciółmi przemierza praktycznie pustynię by uzyskać lek na tajemniczą chorobę w którą zapadają ludzie, a nazywa się ona Pożogą. Zakażenie rozprzestrzeniło się prawie na całą Ziemię, a skutki epidemii są paskudne. Czy Thomasowi uda się dotrzeć do celu i zaznać spokoju? Jakie zamiary wobec Streferów mają ludzie z DRESZCZu?
Książka była równie przyjemna w odbiorze co pierwszy tom. Bardzo szybko się ją czyta ze względu na język autora, a tło całej powieści jest tajemnicze i budzące grozę. Wyobrażacie sobie zostać wrzuconym do ogromnego Labiryntu i kiedy Wam się wydaje, że koszmar związany z tamtym miejscem się zakończył to tak naprawdę to był zaledwie początek trwającej walki? Streferzy zostali wystawieni na próbę. Każdy z nich musiał wykazać się sprytem, szybkim działaniem i dokładnymi umiejętnościami strategicznymi, ale przede wszystkim, wbrew pozorom, musieli być ostrożni wobec innych osób, bo nigdy nie wiesz kiedy zostaniesz na lodzie sam. Autor wykreował historię jaką nie znajdziemy w żadnej innej książce. To przede wszystkim powieść o przyjaźni, oddaniu, walce, ale i odwadze. Wszystko to połączone daje mieszankę naprawdę dobrej historii młodzieżowej, która wciąga od pierwszych stron. Świetnie bawiłam się podczas czytania, bo nie wyczułam tam banału- konstrukcja fabuły naprawdę przyciąga uwagę. Zdarzały się momenty, szczególnie przy dłuższych opisach, że miałam ochotę przestać czytać, jednak na szczęście im dalej rozwijała się fabuła tym apetyt na poznawanie i wnikanie w nią rósł. Z przyjemnością przeczytam kolejny i ostatni tom tej serii, bo zakończenie zdecydowanie wbiło mnie w fotel. Polecam!
A Wy czytaliście książki James'a Dashner'a? A może Labirynt jest dla Was czymś zupełnie nowym? Piszcie w komentarzach.
Tymczasem miłej i zaczytanej niedzieli!
Wasza Adaline
Dla mnie to jest ulubiona część z całej trylogii. Czytałam ją z zapartym tchem, nie mogłam się oderwać. A i nic mnie tak nie wkurzało jak Teresa. :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥ Lost in my books
Miałam podobnie, Teresa w tej części zdecydowanie trafiła na moją czarną listę :D Ta książka była naprawdę dobra, ale już nie mogę się doczekać ostatniego tomu. Jestem bardzo ciekawa. Pozdrawiam ciepło!
UsuńAaaaa muszę przeczytać całą serię! Już od dawna się na nią czaję, a coraz więcej osób o niej mówi i już chyba się przełamię i zakupię sobie pierwszy tom :D
OdpowiedzUsuńhttp://maasonpl.blogspot.com/
Polecam, polecam i jeszcze raz polecam, bo warto! :)
Usuń